fragment uzasadnienia wyroku (s.43) SA w Gdańsku syg.akt. IIIAPa 14/11
fragment uzasadnienia wyroku (s.43) SA w Gdańsku syg.akt. IIIAPa 14/11
mer mer
943
BLOG

3 sędziów - na marginesie uzas. wyroku - "podważa" umowę o pracę

mer mer Polityka Obserwuj notkę 0

Na wyżej załączonych zdjęciach widać, że 

3 sędziów - Sądu Apelacyjnego III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w  Gdańsku syg.akt III APa 14/11  dnia 28 września 2011r. na marginesie uzasadnienia wyroku  -podważa umowę o pracę i to co jest juz ustalone przez sąd  I instancji- Sąd Okręgowy w Toruniu  

Treść wyroków :  mer.salon24.pl/440112,wyroki-sadu-pracy-w-sprawie-stanowiska-urzedniczego-referent

Chciałam opisać  ciekawostkę urzędową, a nawet więcej, ciekawostkę sądową.

Gdy widzimy budynek sądu nie zastanawiamy się co jest za jego murami, dopóty dopóki nie zajdzie taka potrzeba. Czasami warto się głęboko zastanowić, czy udać się do sądu, czy też nie udać. Wiadomo, warto jeśli założyć, że sąd - to sprawiedliwość. Jednak czy tak jest zawsze? Chyba nie skoro istnieją z definicji instytucje odwoławcze, Sądy Apelacyjne i Sąd Najwyższy. Jest  jeszcze jeden sąd -Sąd Ostateczny dla wszystkich. Może czasami warto poczekać na ten nieunikniony - sąd ostateczny by nie zmarnować kolejnych lat i nie narazić podatników na olbrzymie straty finansowe. 

Otóż. Czemu tak twierdzę. Wystarczy popatrzeć wnikliwie na załączone  zdjęcia:

  •  Umowa o pracę  na stanowisko referent  wraz z podstawą prawną (zdjęcia 3-5) z której wynika, że jest to stanowisko urzędnicze
  •  to co ustalił sąd I instancji fragment protokołu rozprawy, że jest to stanowisko urzędnicze (zdjęcie 2),
  • absurd, który ustalił sąd II instancji, czyli 3 sędziów sądu apelacyjnego, że referent to stanowisko nieurzędnicze w Straży Miejskiej  (zdjęcie 1)

Zatem.

Jeśli coś jest dla nas białe, dla sądu może być czarne, jeśli coś jest proste dla nas jak drut, dla sądu może być skomplikowane i toczyć się latami. Skąd ta zwłoka sądu ? Istnieje takie określenie jak zmęczenie materiału. Kilkakrotnie wyginny drut na lewo i prawo w końcu pęka. Zatem przestaje istnieć. Z człowiekiem jest gorzej, trudniej go złamać. Metody są różne np. włóczyć kogoś po sądach. Można próbować. Potem  przeczytać co się samemu napisłao w Internecie. że urzędnicze=nieurzędnicze. Zatem idąc tym tropem rozumowania, że jest to, to samo dochodzimy do wniosku, że sędzia=niesędzia. Zatem kto? Sąd jednak nie zauważył jak wielki absurd napisał, akta z reguły są grube. W grubych aktach coś trudno się szuka. Sąd nie znalazł. Mol w aktach się zawieruszył. Czy akta w prostej sprawie muszą być grube? Nie. A czemu są? Z dwu powodów, albo sąd dobrze sprawę bada, albo sąd sprawę prowadzi długo. W tym przypadku sąd prowadzi długo.  Daje nadzieję i męczy, męczy i daje nadzieję w końcu ją zabiera, by zmęczyć.

Opis sprawy.

Pracownica Straży Miejskiej zatrudniona na skutek publicznego naboru na stanowisku referent otrzymała zgodnie z umową o pracę (zdjęcia 3-5) po pół roku pracy dwutygodniowe wypowiedzenie umowy o pracę. W istocie umowa o pracę przewidywała dwutygodniowe wypowiedzenie.  Pracownica nie miałby racji w tej sytuacji, gdyby nie obowiązująca pracodawcę i pracownicę  Ustawa o pracownikach samorządowych. Dwutygodniowe wypowiedzenie to tylko część obowiązujacej umowy o pracę. Zapis o dwutygodniowym wypowiedzeniu wynika z Ustawy o pracownikach samorządowych. Pracownika zwalnia się zgodnie z prawem za dwutygodniowym wypowiedzeniem, po wystawieniu mu dwu negatywnych (kolejnych) ocen jego pracy.

  Pracownica pracowała  rzetelnie i uczciwie, nikt nie narzekał na jej pracę.

 Pracownica, została zobowiązana przez pracodawcę do zapoznania z Ustawą o pracownikach samorządowych. Z  niniejszej Ustawy  wynikało najpierw ocena okresowa nowo zatrudnionego pracownika, a ewentualnie następnie zwolnienie pracownika jak otrzyma dwie negatywne oceny. Pracownica poczuła się potwornie oszukana, gdyż nikt jej w pracy przed wypowiedzeniem nie ocenił. W związku z tym faktem, że dodatkowo pracodawca nie podał pracownicy  przyczyny wypowiedzenia- pracodawca arogancko stwierdził, że nie musi. Zwolniona pracownica  skierowała sprawę do Sądu Pracy na podstawie Ustawy o pracownikach samorządowych.

Pracownica była  pewna  swojej wygranej i nie tylko ona  pracodawca był również pewny, że przegra. Informację tę przekazał pracownicy  inny życzliwy jej pracownik, który słyszał rozmowę na ten temat. Pewność pracodawcy co do przegranej wynikała z faktu, że  Ustawa o pracownikach samorządowych przewidywała obowiązkową ocenę nowo zatrudnionego  pracownika w przeciągu pół roku jego pracy. W dodatku pracownik miał  możliwość  odwołania się od wystawionej  oceny pracy. Zatem skoro pracownik otrzymuje wypowiedzenie po pół roku musi być wcześniej bezwzględnie oceniony.  Pracodawca wiedział, że tak nie było.

Po ustaniu stosunku pracy pracownica –powódka  przeglądając akta sądowe dokonał szokującego odkrycia i zdziwienia.   W aktach osobowych pracownika, które sąd pobrał z urzędu znajdowała się ocena okresowa  pracy za 5, 5 miesiąca wystawiona 11 lutego 2009r. Tym bardziej pracownica była pewna, że wygra spór, gdyż pod oceną brakowało jej podpisu. Zatem dowód, że tej opinii nie widziała, a powinna ją widzieć i dodatkowo  podpisać.

Niestety ku zdziwieniu pracownicy i braku zdziwienia pracodawcy pierwszy pozew zakończył się fiaskiem. Pracownica przekonana o swojej racji złożyła drugi pozew odnośnie wystawionej jej  oceny okresowej za 5,5 miesiąca pracy, żądała zmiany lub anulowania oceny okresowej.

 Efekt drugiego pozwu taki sam jak pierwszego .

Łącznie pracownica  straciła  3 lata na szukanie sprawiedliwości w sądzie. Poczuła  się jeszcze bardziej oszukana już nie tylko przez pracodawcę. Człowiek pracował tylko pół roku jako referent, a w sądzie spędził aż 3 lata. Pracownica  była wyjątkowo wytrwała, gdyż   zależało jej na wykazaniu racji by móc jeszcze wykonywać zawód referenta. Pracownica  jako osoba niepełnosprawna -szeregu zawodów nie może wykonywać. W związku z tym, że pracownik nie wykazał swojej racji,  nie może już pracować jako referent. Świadectwo pracy wystawione pracownikowi stanowi wilczy bilet do dalszej pracy referenta.  Metoda PRL  Zobacz też mer.salon24.pl/438645,teorie-spiskowe-ktore-inni-knuja.  


Margines. Co mamy na marginesie?

  • Sąd Apelacyjny III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w  Gdańsku syg.akt III APa 14/11  dnia 28 września 2011r. w składzie:  SSA Maciej Piankowski,    SSA Małgorzata Gerszewska,   SSA Bożena Grubba

stwierdza :(zdjęcie 1)

Na marginesie zauważyć należy, że XXXX (powódka)    pozostaje w błędnym przekonaniu, że była urzędnikiem samorządowym  a zatem miały do niej zastosowanie przepisy ustawy o pracownikach samorządowych. Powódka zatrudniona została w ramach prac interwencyjnych na stanowisku nieurzędniczym". 

Tymczasem

  • Sąd Okręgowy w Toruniu -IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych syg.akt IVP 3/10 przewodnicząca  SSO Hanna Cackowska-Frankw protokole rozprawy z dnia 3 grudnia 2010r. zanotowała  (zdjęcie 2).

"Pełnomocnik pozwanego oświadcza: przyznaję zarówno jeden nabór, w wyniku którego została zatrudniona powódka , jak i ten drugi w 2009r.był ogłoszony na wolne stanowisko urzędnicze

  • Umowa o pracę   (zdjęcie 3) z dnia 1 września 2008r zawarta pomiędzy  powódką a pozwaną -Strażą Miejską w Toruniu,  podaje, że powódka ma wpisane  stanowisko referent.

W myśl cytowanej podstawy prawnej zawartej w umowie o pracę  referent jest zaliczony do stanowisk urzędniczych we wszystkich jednostkach samorządu terytorialnego.  Zatem bezspornie powódka jest zatrudniona na stanowisku urzędniczym.

Zatem.

Na marginesie zauważyć należy, że trzech sędziów uznało, że jak powódka jest niepełnosprawna, to może nie umie czytać! Jednak wychodzi na to, że trzech sędziów  ma z tym problem lub trzech sędziów nie przeczytało, co jeden sędzia napisał. 

Zgodnie z zawartą Umową o pracę podstawą roszczeń powódki są  przepisy Ustawy o pracownikach samorządowych.

Sąd Apelacyjnydoszedł w swoim zamierzonym rozumowaniu by nie przyznać racji powódce do wniosku końcowego, że jednostka samorządu terytorialnego nie podlega pod Ustawę o pracownikach samorządowych, lecz pod wyrok  trzech sędziów, a właściwie czterech sędziów. W szkole uczą o trójpodziale władzy, w tym wypadku to czysta teoria.

Niepełnosprawna kobieta, która wychowuje samotnie dwoje dzieci liczyła na pełnosprawny sąd. Jednak się przekliczyła. Sąd okazał się niesprawny, nie przeczytał tego co miał w aktach napisane.Teraz matka dzieci, pozostająca bez pracy,   liczy na Rzecznika Praw Obywatelskich, że wniesie  skargę na niezgodność z prawem prawomocnego orzeczenia.

CDN.

 

Zobacz galerię zdjęć:

SO W TORUNIU SYG.AKT. IVP3/10
FRAGMENT PROTOKOŁU ROZPRAWY Z DNIA 3grudnia10R
SO W TORUNIU SYG.AKT. IVP3/10
FRAGMENT PROTOKOŁU ROZPRAWY Z DNIA 3grudnia10R umowa o pracę PODSTAWA PRAWNA UMOWY O PRACĘ UMOWA O PRACĘ NA STANOWISKO REFERENT
mer
O mnie mer

Pochwal każdego, nawet jak nie ma dlaczego Wszystko zależy jednak od cienia, tego pochwalenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka